Powrót…

przez | 2025-02-18

Powrót ….

Po długiej nieobecności powracam do pisania blogu, i w dalszym ciągu będę pisał o sobie, o tym jak sobie aktualnie radzę z uzależnieniami i o tym co robię.

Zacznę tutaj, w miejscu którym przerwałem terapię czyli sierpień 2024. Ostatnia wizyta u terapeuty uzależnień i ostatnia wizyta u psychiatry. To były chyba główne cegiełki które zaowocowały tym że w pod koniec września poległem i znowu wróciłem do starych schematów i do uzależnienia od amfetaminy i marihuany.

Wrzesień był miesiącem w którym poległem. Złożyły się na to dwa aspekty pierwszy powyżej przerwanie terapii. A drugi to nieumiejętność z radzenie sobie z ludźmi oraz branie na siebie więcej niż mogę unieść. Rwanie jabłek jest ciężka pracą fizyczną. Po 10 godzinach nie wiedziałem jak się nazywam. Czas gdy rwało się jabłka i gdy można było zrobić sobie parę minut wolnego po godzinie czasu, ten okres niestety minął i już chyba nie szybko nie wróci.

Po kilkunastu dniach takiej zasuwy. I innych kłopotów zakończył etap mojej 5 miesięcznej trzeźwości. Tu nie miały miejsca jakiś dziwne efekty czarów że o to w jakiś magiczny sposób znalazłem się pod wpływem amfetaminy. To ja zaprosiłem dilera do swojego życia. Mogłem wybrać inną drogę i pójść do terapeuty i mogłem znaleźć rozwiązanie pewnych problemów. A wybrałem jak zwykle najprostsze rozwiązanie i najbardziej drastyczne. Powrót do ćpania.

I tak od końca września , znowu równia pochyła, powrót do starych zachowań. I kolejne błędy, a jeden gonił drugi, kradzieże ze sklepu, tych i to że z dnia nie lepiej a gorzej. A z zdrowie też ucierpiało na tym chyba najbardziej.

Faza uzależniania potrwała do 29 grudnia. Nie świętowałem sylwestra spędziłem na spaniu podczas gdy inni witali nowy rok. W sumie postanowiłem że czas wrócić do normalności być trzeźwym.

A spoglądając do w tył ten ostatni okres nietrzeźwości chyba był najgorszym okresem uzależnienia.

Wszystko mi nieustanie mówiło nie rób tego. Świat duchów na każdym kroku mi to przypominał, przypominał nie tędy droga.

To krótki wpis, daje sygnał że wracam na dobre tory… i oby tak dalej … trzymam za samego siebie kciuki 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *