28/29.07.2024 Poniedziałek/Wtorek

przez | 2024-07-30

Dwa dni i dwie wizyty u psychiatrów. Zacznę od Poniedziałku, ostatnio co raz trudniej idzie mi wypełnianie planów które zakładam na kolejny dzień, ale myślę że to jest chwilowe. Jeden dzień miałem kiepski ze względu chyba na to że pomyliłem dawkę zolafrenu i wziąłem zamiast zalecanej o połowę mniejszą choć do końca nie jestem pewien, to stwierdzam po swoim tylko samopoczuciu następnego dnia. Inny dzień natomiast miałem fatalny z powodu że jednej nocy chyba się pięć razy budziłem w nocy i a to jadłem a to wychodziłem palić. Lecz tak ogólnie jestem mimo tego lekkiego zaniku motywacji , z siebie zadowolony, z powodu że od 24 kwietnia zachowuję całkowitą abstynencje od narkotyków, jak na mnie to długi okres. Nie kombinuję, nie szukam okazji, po prostu staram się i to co robię staram się wykonywać jak najlepiej. I mam dalsze plan na około pół roku na razie. Po pierwsze muszę skończyć obcinać wiśnie, które zacząłem, bo będzie ni w kij ni wpierdział, ehh ta robota mi się za bardzo nie podoba, ale skończę to tylko dla tego by nie była to kolejna rzecz , z tych które zacząłem a nie skończyłem. Kolejną rzeczą którą w najbliższym czasie planuję, to znaleźć miejsce gdzie mógł bym się zaczepić na rwanie jabłek. Następna rzecz to dogadać się z panią doktor psychiatrą jak to zrobić by móc się normalnie zatrudnić nie tracą renty. To rzecz i sprawa dla mnie dosyć niepewna. Ale mimo wszystko i mimo pesymizmu w domu chciałbym nie tylko że spróbować ale po prostu zacząć normalnie jak człowiek funkcjonować z miesiąca na miesiąc a nie z dnia na dzień. Już mi troszkę brakuję energii do pisania jakoś zwykle jak zaczynam mam dużo do napisania a potem się okazuję, że połowę napisałem albo i mniej i na tym się sprawa kończy. Chwila przerwy i wracam ponownie do pisania :))). Co planów pracy jak mi nie wypali praca, to wrócę do nauki programowania (tworzenia szablonów do stron). To jest to co lubię robić i kiedyś mi nawet wychodziło. Grafika też myślę że mi wychodziła , ale czuję się teraz trochę co do robienia grafiki w obecnych czasach lekko zniesmaczony bo w dzisiejszych czasach istnieje mnóstwo generatorów pluginów i innych pierdół które już powoli ukracają pracę grafików.

A teraz co się działo w Poniedziałek, a więc byłem u Pani Doktor w sumie nic nowego ale jakoś każda wizyta u Pani Doktor poprawia mi nastrój, może to spowodowane jest tym że mam tak naprawdę bardzo ograniczone kontakty z ludźmi i to nie dlatego że nie mogę, ale sam jestem zrażony do wielu osób. Z resztą normalnych trzeźwych przyjaciół to ja nie ma za wiele. A i mam w swoim charakterze deficyt co do kontaktów, nie umiem nawiązywać normalnych kontaktów, i nie umiem z nikim normalnie rozmawiać, moje rozmowy są jak ja to określam rozmowami technicznymi innego języka i na innym polu nie za bardzo potrafię, jedynie takie luźne rozmowy toczę na polu przy pracy i to bardzo uważam na to by liczyć słowa. Na zakończenie dnia wielka przyjemność mama się pojawiła w domu. Miło jest mamę zawsze widzieć w domu.

Wtorek dzień rozpoczął się wcześnie bo o 5 rano. Wstałem wcześnie ze względu na badanie biegłych lekarzy. Wstyd mi jak zwykle za siebie. Było jak było. Lekarze uprzejmi. Na pewno już chodziłem tą wizytą długo zestresowany i pewnie jeszcze długo stres tych wydarzeń szybko nie minie. Ubolewam sam nad sobą i swoją głupotą że sobie taki kolejny raz stres zafundowałem. Bez komentarza. Wolę się skupić teraz nad tym by zrobić wszystko co możliwe by się więcej nie dać wplątać w żadne dziwne historie. Ale to tak naprawdę walka z własną głową. I jak to terapeuta mówi działać w jakiś określonych ramach. A od siebie według planu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *