Niedziela 07.07.2024
Dziś piszę z samego ranka, może nie tak samo z samego ranka bo już jest prawie godzina 9 rano.
Piszę dlatego że poczułem wielki smutek. Do momentu rozmowy z siostrą było dobrze. Ale w trakcie rozmowy, znowu przyszło to uczucie że jestem zupełnie nikim. Po prostu jestem najzwyklejszym szarym człowiekiem tej planety. Nie mam się czym pochwali, wśród normalnych ludzi jestem zerem. Bo czym się mam pochwalić tym że kradłem, to absurd, mogę się tego tylko wstydzić. Często zastanawiam się dlaczego tak robiłem i nie mogę znaleźć teraz żadnej sensownej odpowiedzi. Pamiętam że jak kradłem to sobie tłumaczyłem że kradnę bo jestem głodny, albo że duchy mnie do tego zmuszają, ale to tylko takie tłumaczenie żeby nie czuć się źle. Co do duchów to jest jeden fakt, gdy by nie to w nie wierzę to na pewno dziś już by mnie tu nie było. Wierzę w to że muszę to ciężkie życie przejść. Jak zrezygnuję(popełnię samobójstwo) skażę się na kolejne życie w jeszcze gorszych okolicznościach, czy to będzie tu na ziemi, (choć wątpię że wracamy tu drugi raz na ziemię) ale wierzę w świat poza tym światem, świat duchów, wierzę bo byłem tam, świat zbudowany z energii, i nie chciał bym w nim zaczynać jeszcze z gorszej pozycji niż tutaj. Wierzę że nasze życie tu i tam to coś takiego jak w szkole klasy, że przechodzimy do coraz to wyższej klasy aż dotrzemy do czystej białej energii. A co do kradzież to też wiem że tak samo jak tu na ziemi nie są mile widziane tak i w świecie duchów nie są zbytnio akceptowalne. Jedno co powiem to pracuję nad tym żebym więcej nie robił . Boję się że nieświadomie mogę coś takie rzeczy jeszcze robić, bo miałem takie momenty że zupełnie nie wiedziałem że coś już mam w kieszeni zupełnie nieświadomie wkładałem. Poruszę jeszcze jeden aspekt kradzieży, teraz ja płacę cenę że muszę stawiać się na wezwania policji. Ale głównie kradłem na to by przedmioty zamienić na amfetamine, dlaczego nie są ściganie osoby handlujące, przecież to głównie oni napędzają rynek kradzieży , oni po prostu używają moich rąk do tego by się wzbogacić, ja z tego jak zwykle nic nie mam, mało tego że nie mam to ryzykuję jak zwykle podwójnie raz że zostanę złapany a dwa to życiem bo nigdy nie wiem jak narkotyk zadziała czy go przeżyję czy nie. Wiele raz byłem o włos po zażyciu od śmierci. Nie wspomnę jak paskudnie moje ciało wygląda. Naprawdę jak patrzę na siebie to moje ciało mnie przeraża. I tu już nigdy nie będzie lepiej. Zostało mi parę zębów, dziury po zastrzykach tak wielkie że można włożyć w nie palca, blizny na nogach to masakra. Już nie założę krótkich spodenek, po drugie już zrezygnowałem na dobre z szukania jakiej kol wiek partnerki ponieważ wiem że gdyby zobaczyła moje nogi od razu by zrezygnowała, tak masakrycznie pokiereszowane, ehh i za to wszystko tylko ja odpowiadam. Naprawdę smutne to że policja poluje na ofiary a nie sprawców tej całej sytuacji. Gdyby się trochę prawo zmieniło było by zupełnie inaczej. Mam tu na myśli o zwiększeniu kar za handel narkotykami. Ale wygląda że handel przeszedł do porządku dziennego. Jak diler z tego co widzę, może bez żadnych komplikacji być na rynku i handlować przez ponad 10 lat bez jakich kol-wiek represji to każdy może odczuć że coś tu nie działa.